czwartek, 30 stycznia 2014

Historia porodów ;)

Witam witam...
Chciałam się podzielić moją historią porodu maluchów.... a ponieważ w moim otoczeniu tylko ja jestem mamą więc koleżanki raczej nie zbyt są zainteresowane tematem dzieci....
Zacznę od Ignasia mimo że minęło już prawie 4,5 roku pamiętam to jak dziś.... Ze względu na to, iż mój partner miał sporo wyjazdów z  pracy postanowiłam przenieść się na ostatnie tygodnie do mamy by nie być sama w razie początku porodu - w końcu jak na pierwszy poród przystało nie wiedziałam jak to będzie wyglądać i czy poznam, że to już. Termin 15 wrzesień!
38 tydzień wizyta u lekarza 1 września -brak oznak porodu ujście zamknięte "jeszcze pani pochodzi" - słyszę od lekarza. Daje mi nr tel do położnej w szpitalu który wybrałam. Wychodząc od dr dzwonię by się umówić i w ogóle zobaczyć oddział bo przecież wcześniej nie miałam czasu. Z położną umówiłam się na 18 tego samego dnia i pojechałam do pracy. Po całym dniu w gigantycznym upale zabrałam mamuśkę i pojechałyśmy. W końcu ktoś przybliżył mi jak będzie to wyglądać małe badanko i proszę 2 centymetry rozwarcia oznak porodu wciąż brak więc słyszę " to co jak nie urodzi pani do przyszłego tygodnia to umawiamy się  na wywołanie" - myślę "Oj tak mam już dość tego brzucha" wróciłyśmy do domu stwierdziłam że się położę coś zmęczona jestem ale wcześniej dopakowałam do torby ostatnie niezbędne rzeczy.... Godzina 01.00 budzi mnie ból brzucha ale że przerwy dość długie poszłam za radą położnej i wskoczyłam do wanny z ciepłą wodą dla rozluźnienia po 1,5 h stwierdziłam że skurcze są już regularne wskoczyłam w dres i postanowiłam obudzić mamę - była strasznie spanikowana  :))) ja ze stoickim spokojem mówię że jeszcze po wodę na stacje skoczymy. Dojechałyśmy godzina już około 03.30  obudziłam swoją położną bo tej nocy miała dyżur całą biurokracja to jakieś 20 minut albo i dłużej podpięcie do ktg i tak mamy już 04.10 rozwarcie 6 cm. i wygoniłam mamuśkę do domu nie lubię jak ktoś ogląda mnie w takich chwilach... 4.50 mamy 8 cm o maskara chce znieczulenie ale gdzie przecież nie zdarzy zadziałać 05.00 siadam na tym dziwnym łóżka i cóż trwało to 3 skurcze i mój synek był już ze mną....

Z Majulą to jeszcze szybsza bajka.... tu wiedziałam czego mam się spodziewać i tak minęło 40 tygodni... 1,2,3,4,5 dni i nic około 01.00 15 lipca jakieś lekkie skurcze ale ee tam to jeszcze nie to  idę spać dalej o 06.00 oj teraz to czuje że to już to. Pamiętając rady z pierwszego porodu wskoczyłam do kąpieli i tak jest już po 07.00 dobra budzę chłopaków Igiemu śniadanko i nie wiadomo kiedy zegarek pokazał już 08.00 dobra zbieramy się bo skurcze już mega intensywne młodego po drodze odstawiamy do babci i lecimy do szpitala... Skurcze już na maksa "jak zaraz nie dojedziesz to urodzę w samochodzie" na te słowa mój spanikował ok dojechaliśmy.
Wysiadamy z auta i rozmowa
M: "Przynieść ci wózek??"
Ja: "Filmów się naoglądałeś??? Zapierniczaj po położną!!!!"
M: "ok,ok"
Patrze jak biegnie na oddział położniczy a ja w końcu się dowlekłam i tak położna tylko na mnie spojrzała i słyszę jak mówi do jakiejś babki ta pani nie do rejestracji natychmiast na sale. I tak 15 minut później byłam już mamą po raz drugi. Dokumentacje wypełniałam już po porodzie.

I tak przede mną poród trzeci torba spakowana już z początkiem września termin 10 październik ale co tam będę się stresować później.... 17 wrzesień wizyta u lekarza brzuszek wysoko ktg wykazuje niewielkie skurcze ale za słabe bym ja je odczuwała następna wizyta za tydzień bez stresu zaplanowane kolejne tygodnie w końcu nigdzie się nie spieszy postanowienie "TYM RAZEM RODZĘ ZE ZNIECZULENIEM"  I co się okazało w nocy bóle tyle co uśpiliśmy dzieci
M: " I co bedziesz dziś rodzić bo nie chce przeżywać tego stresu co ostatnio!"
Ja: "E dziś nie bo jest już 23 nie wyrobie się w godzinę!"
M: "bardzo śmieszne"
Ja:"Mamy jeszcze czas"
Godzina 24.00
Ja:"Wiesz może zadzwonisz do znajomych" - zdeklarowali się popilnować maluchy bo moja mama się przeprowadziła i mieszkała za daleko
M:"Czyli, że już"
Ja:"tak tak już możesz się streszczać"
20 minut później byliśmy już w samochodzie ... I znów ta cała biurokracja rozwarcie tylko 4 cm
narzekam "I po co tak wcześnie przyjechaliśmy wolałam się pomęczyć w domu", le tym razem ponieważ M. chce mieć jeszcze czworo dzieci postanowiłam że tym razem się pomęczy i będzie musiał mi towarzyszyć... godzina 03.00 eh niewiele się zmieniło brzuch bardzo wysoko z tego o to powodu koniec ze spacerowaniem do łóżka. Nauczona wcześniejszym doświadczeniem proszę o znieczulenie... Poleciała położna po lekarza. W miedzy czasie odeszły mi wody
Ja:"Leć po położną" M w panice.... I bach mamy pełne rozwarcie miedzy skurczami przechodzimy do sali porodowej brzuch wciąż bardzo wysoko malec ma kawał drogi dwa skurcze i już malec z nami....

I taka to nasza historia... A nie dodałam, że od czasu gdy M. był przy porodzie nie wspominał o kolejnym dziecku - cel osiągnięty! ;)

Trochę się rozpisałam ale mam nadzieje że komuś będzie się chciało to przeczytać :)


Pozdrawiam




wtorek, 28 stycznia 2014

Poznajcie NaS



Witam witam... Dziś notka o nas chciałam przybliżyć wam troszkę swoją osobę oraz moje kochane maluchy...

Ja czyli Magda lat 26. Od 11 lat w związku ze wspaniałym mężczyzną, jestem również mamą Ignasia od lat 4, Mai od 18 miesięcy oraz Kajtusia od 4 miesięcy. Obecnie macierzyństwo jest moim głównym zajęciem i staram się poświęcać moim bąbelkom w 120%.

Obecna na urlopie macierzyńskim, zawodowo manager w firmie transportowej.

Ignaś skryty i nieśmiały 4 latek. Uwielbia tańczyć, układać lego i pływać. Od września uczy się również angielskiego i o dziwo idzie mu lepiej niż nauka języka polskiego :))) Kocha elektronikę. I jest naprawdę niezwykłym starszym bratem zawsze myśli o rodzeństwie a jego niezwykła wrażliwość  zaskakuje mnie każdego dnia.

Maja 18 miesięcy. Zupełne przeciwieństwo swojego starszego brata. Mały łobuziak. Wszędzie jej pełno istny żywioł jest niczym tornado - w minutę potrafi zrobić taki bałagan że nie raz opadają mi ręce. Uwielbia rysować, malować ale najlepiej nie po kartce :))  A od stycznia regularnie chodzimy na basen.

Kajtuś 4 miesiące. Jak na razie charakterek jeszcze nie do końca uformowany. Najchętniej na rękach u mamy. A świat dopiero poznaje i ciężko na razie ocenić co najbardziej mu się podoba. Obecnie im bardziej kolorowe tym bardziej interesujące :)))


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Baseny Termalne

Wyprawa na basen z trójką dzieci to nie lada wyzwanie. My jako już doświadczeni rodzice maluchów doszliśmy do wprawy w kwestii basenów. Staramy się oswajać nasze dzieci z wodą, a odkąd Kajtuś skończył trzy miesiące staramy się minimum dwa razy w miesiącu korzystać całą rodziną najchętniej wybieramy baseny termalne w Białce lub Bukowinie. Woda jest tam odpowiednio ciepła i bez dodatku chloru. Ważne jest by pamiętać o wszystkich niezbędnych akcesoriach dla malucha.

Co Ci się przyda dla niemowlaka? 
Ręczniczek
Pieluszka do wody
Szlafrok
Zwykła pieluszka
Jeżeli karmisz z butelki pamiętaj o gorącej wodzie dla malucha
Ubranka
Fotelik lub wózek  (w Bukowinie można wprowadzać wózek na teren basenów natomiast w Białce nie dlatego my wybieramy się z fotelikiem)
Kocyk


Co Ci się przyda z dzieckiem chodzącym i nieumiejącym pływać?
Ręczniczek
Pieluszka do wody (jeżeli korzystacie jeszcze z pampersów)
Strój Kąpielowy
Szlafrok
Coś do wody - my wybieramy skrzydełka dla Majki i makaron dla Ignasia
Okulary do nurkowanie - opcjonalnie
Klapki
Przekąski

My po za wielką torbą dla całej trójki zabieramy ze sobą aparat który zakupiliśmy specjalnie na wyprawy basenowe jak widać działa nawet pod wodą przyznaje, że był to jeden z lepszych zakupów :)


A co wy ze sobą zabieracie??? I od kiedy zaczęliście chodzić z maluchami na basen?

piątek, 24 stycznia 2014

Tutu czyli spódniczka tiulowa

Masz w domu małą księżniczkę??? Czy jest coś fajniejszego niż wspólna praca. Co prawda Maja jest jeszcze za mała na pomoc w cięciu materiału w tym pomagał mi Ignaś. Maja natomiast doskonale sprawowała się w podawania już pociętych kawałków materiału i tak oto przedstawiam efekty naszej wspólnej pracy w niecałą godzinę powstała cudna spódniczka dla mojej małej księzniczki

Wyprawka



Przygotowanie się do narodzin pociechy to naprawdę wielkie wyzwanie dla każdej z przyszłych mam. To szereg decyzji i niestety nie zawsze trafnych dopiero z czasem okazuje się że część rzeczy to po prostu strata pieniędzy. Przy pierwszym dziecku jest o tyle trudniej że tak naprawdę nie wiemy co będzie dla nas najwygodniejsze.

Ubranka:
Body z krótkim rękawkiem 10 sztuk
Body z długim rękawkiem 4-5 sztuk
Kaftaniki 4-5 sztuk
Śpioszki 5 par
Rękawiczki 2 pary
Czapeczki 2-3 sztuki
Skarpetki 4-5 par
Kombinezon 1 sztuka
Koszulki 3-4 sztuki
Śliniak 2-3 sztuki (nawet jeżeli nie przyda się na początku będzie idealny gdy zaczniesz rozszerzać dietę)
Niektóre mamy  preferują ubieranie maluszków w spodnie i bluzeczki z długim rękawkiem lub dresy ja osobiście mam wrażenie, że zgniatają brzuszek dlatego do 3 miesiąca nie korzystam ze spodni.
Pamiętaj by nie kupować ubranek w jednym rozmiarze!


Sen:
Łóżeczko ewentualnie kołyska lub kosz wiklinowy - wybierz według własnych upodobań
Materac
Pościel 
Kocyk cienki i gruby
Rożek lub otulacz
Smoczek - może w ogóle być nie potrzebny ale warto mieć jeden na wszelki wypadek 


Higiena i przewijanie:
Przewijak 
Podkłady lub prześcieradełko na przewijak ewentualnie pieluszka flanelowa lub tetrowa 
Chusteczki nawilżające 
Krem na co dzień (my stosujemy Linomag lub Bepanthen)
Krem na odparzenia (u nas w domu stosujemy Sudocrem)
Kosz na brudne pieluchy 
Wanienka lub specjalne wiaderko 
Ręcznik kąpielowy 
Nożyczki do paznokci 
Szczotka do włosów
Termometr do wody (przyda się w pierwszych kąpielach)
Patyczki higieniczne
Gaziki jałowe
Spirytus lub Octenisept
Pampersy
Aspirator do noska nie musisz mieć od samego początku my zakupiliśmy dopiero przy pierwszym katarze 
Kosmetyki wg twoich preferencji 


Karmienie:
Pieluszki tetrowe lub flanelowe
Jeżeli karmisz piersią pamiętaj o nawilżaniu brodawek 
Nakładki nie w każdym przypadku są potrzebne 
Wkładki laktacyjne
Laktator - w moim przypadku przy pierwszym dziecku w ogóle nie korzystałam 
Jeżeli karmisz butelką butelka smoczki do butelki mleko
podgrzewacz do butelek ja gotuje wodę w czajniku odpowiednio wcześnie 
szczotka do czyszczenia butelek

Spacery i podróże:
Wózek 
Kocyk
Torba dla maluszka
Parasolka do wózka 
Folia przeciwdeszczowa 
Fotelik samochodowy
Chusta lub nosidło jeżeli masz ochotę.


Mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam :)))  Pamiętaj że nie wszystko musi być nowe warto czasem zakupić coś z drugiej ręki. Liczę że moja lista Ci się przyda do skompletowania swojej wyprawki niebawem napiszę co warto zabrać do szpitala.

wtorek, 21 stycznia 2014

Pierwszy wpis i jak zacząć ? ;)

Jestem mama trójki maluchów Ignaś lat 4 Maja 18 miesięcy oraz Kajtuś 4 miesiące i nadszedł w końcu ten dzień w którym to postanowiłam podzielić się swoją drogą w macierzyństwie nie ukrywam przy takiej gromadce każdy dzień to wyzwanie.  A pisanie ma być odskocznią aby nie dać się zwariować i przytłoczyć codzienności.